MÓJ TYDZIEŃ

 To był generalnie bardzo cudny tydzień!
Weekend należał do tych z serii wspaniałych!
A ... Biegało mi się... samo.
No i było bardzo smacznie!
Czego mi chcieć więcej?

JAK WYGLĄDAŁ MÓJ TRENING?




PONIEDZIAŁEK:
Znalazłam nową, idealną trasę na jogging! Nie lubię biegać w kółko, ale ta  pętla ma prawie 1,5 km i w ogóle nie czuję, że trasy w nogach mi przybywa! Jedyny dzień, w którym mogę sobie pozwolić na poranny rozruch. Po zajęciach, wieczorkiem lecę z moją fit ekipą na pakernię. Nooogi!

WTOREK:
Jeszcze załapałam się na zajęcia organizacyjne, wiec był czas na bieganko! Mówiłam, ze nie czuję tej traski… Generalnie kocham biegać! Wieczorkiem siłka!

ŚRODA:
Śpię na stojąco, co oznacza tylko jedno- odpocznij Kochaniutka! Tak jest!

CZWARTEK:

Długi dzień na uczeni, powrót ok 17.00. Czas na ukochany trening: plecy i tricpes + dodaje ćwiczenia na przedramiona… och jakież one są słabe!
PIĄTEK:
Dziwny dzień. Generalnie nadal nie wiem, czy zajęcia miałam czy nie. AWF to tak zorganizowana uczelnia, że nigdy nic nie wiesz. Pojechałam do domku! <3 Poleciałam do mamci do pracy już o 12:50! Przywitano mnie szarlotką i wielgaśnym rogaliksem <3 No i nareszcie czas dla mojego najukochańszego, który nawet puścił mnie, żebym się wyhasała! <3

SOBOTA:
Cudowny dzień zaginania czasoprzestrzeni. Mistrz organizacji :D Miałam czas na wszystko <3
Basen z mamcią, spacer i McDonald z Miłością i przyszłą szwagierką, obiad rodzinny (pierogi *.*) spotkanie z przyjaciółką z liceum- kawa i ciacho, bieganie, kolacja i seans filmowy z Miłością! Tada! Chcieć to móc!

NIEDZIELA:
Kolejny dzień zaginania czasoprzestrzeni! Basen i biegano z mamcią zaliczone!



JAK WYGLĄDAŁ MÓJ PLAN ŻYWIENIOWY?
Większość z was obserwuje mnie na instagramie, wiec wiecie, że było sporo cukierasków oraz niedzielne obżeranie się szarlotką (dobra piątkowe i sobotnie również :D) <3 Myślę, że to przez zwiększenie moich biegowych przygód. Ciałko potrzebuje więcej energii. Smacznego Olcia!












UZALEŻNIENIA?
Tak sobie myślę, że nadal marchewka rządzi moimi kubkami smakowymi <3









CO NOWEGO?



Byłam z moją Kruszynką w McDonaldzie. Dali jej do zestawu mus z ‘’Kubusia’’ - ukradłam dziecku i wypiłam… Szybka akcja :D Polecieliśmy później do’’ Żabki’’ i tak oto mój nowy nabytek! Pychotka!

No dobra… Podbił moje serce w przeciwieństwie do swoich poprzedników (które były bardzo smaczne, ale nie za taką cenę). POLECAM!

Sandy

Jestem studentką Wychowania Fizycznego na AWFiS w Gdańsku. W swoim życiu miewałam wiele przelotnych pasji, zainteresowań, hobby... jednakże wszystkie po pewnym czasie mijały. Miało to miejsce dopóki nie zaczęłam (głównie przez własne kompleksy) zajmować się sportem, zdrowym żywieniem i ogólnie pojmowanym zdrowym stylem życia. Od tamtej pory nie potrafię wyobrazić sobie swojego dnia bez małej porcji ćwiczeń, czy też biegów.

4 komentarze: