MÓJ TYDZIEŃ


Po poprzednim tygodniu to każdy byłby lepszy! :D Powoli czas się przestawić na deszcz, brak słoneczka, zimno i na ....pozytywne myślenie tuż po przebudzeniu. Jestem bardzo podatna na pogodowe anomalia-> gdy niebo płacze, mi się również wszystkiego odechciewa. Ciężka jest więc dla mnie jesień, ale co mnie nie zabije to mnie... rozniesie od środka :D


JAK WYGLĄDAŁ MÓJ TRENING?




PONIEDZIAŁEK:
Ale mi się przypomniało moje ukochane ćwiczenia z youtubem! Uwielbiam cardio, aeroby, HIT czy HIIT i takie inne! I najbardziej w świecie chcę w przyszłości ćwiczyć ze swoją grupą przed wielkim lustrem i motywować ją do pokonywania swoich słabości!

WTOREK:
Ostatnio coś nie potrafię mało biegać. Chyba moje marzenia o maratonie mnie tak pchają do tego…

ŚRODA:
Brak czasu! Szybkie ćwiczenia i w drogę!

CZWARTEK:

Roleczki z Ukochanym oraz jego towarzystwo podczas biegu! Nawet gdy Miłość Twojego Życia nie pojmuje Twojej pasji, nie podziela jej… a wspiera i mimo wszystko zawsze jest za Tobą… TO JEST MIŁOŚĆ!


PIĄTEK:
Cukier mnie rozleniwił. Jak zachce Ci się milkywaya to idź do sklepu, nie kombinuj! :D

SOBOTA:
Wstałam, zjadłam chlebek z dżemorem i ruszyłam na podbój! Super się biegło. Bez presji, w moim ukochanym ‘’spacerowym’’ tempie. To jest życie!

NIEDZIELA:
SZCZAWNICA. Dzień w aucie :D




JAK WYGLĄDAŁ MÓJ PLAN ŻYWIENIOWY?

Starałam się jeść w miarę regularnie- zalecenie od lekarza, bo za dużo podjadam (tak, tak i ja popełniam mnóstwo błędów jedzeniowo- treningowych). Żeby pomóc sobie i swoim problemom żołądkowym-wiadrowym(?) :D muszę jeść w miarę regularnie (bez tego międzyczasu)  oraz wyleżeć posiłek na prawym boku :D Piątek był ciężki ze względu na mnóstwo słodyczy a sobota wieczór ze względu na przygotowywanie posiłków na niedzielę (a jak robię to jem, wiec najadłam się za 10)
Nie było jakiś wielkich ekscesów i rzucania się na jedzonko :D poza tym piątkiem :D





UZALEŻNIENIA?

Marchew+ jabłko+ cynamon + miód + orzechy <3


Wszystko przez brata, który poczęstował świeżym sokiem z wyciskarki…. A ja wróciłam do domu i zostały mi jednodniowe :D



 CO NOWEGO?


Zakupiłam go… i w sumie się zawiodłam.  Smaczny, ale dałabym za niego max 3zł. Wcale mnie nie zachwycił!




CO POLECAM?
Wpis na temat podejścia kobiet do własnego ciała :)
KLIK

"A jednak – dzisiaj mam całkiem odmienne nastawienie do własnego ciała. Dzisiaj je akceptuję. Akceptuję mój duży nos, moje krzywe nogi, chude ręce i wiele innych niedoskonałości. Wiem, że one są, że nie zniknęły, ale już nie przesłaniają mi świata. Nie są najważniejsze. Z nimi czuję się sobą. Przecież taka jestem, tak zostałam stworzona, takie jest moje ciało. Nauczyłam się je pielęgnować i nie chodzi mi tu tylko o wklepywanie balsamu, ale przede wszystkim o szacunek. Tak, okazuję swojemu ciału szacunek. Bo wraz z moją duszą i rozumem tworzą coś pięknego – mnie."

PODJADANIE- MOJA NAJWIĘKSZA ZMORA
. MUSZĘ KONIECZNIE TO ZMIENIĆ (lekarz zalecił...)

KLIK

Sandy

Jestem studentką Wychowania Fizycznego na AWFiS w Gdańsku. W swoim życiu miewałam wiele przelotnych pasji, zainteresowań, hobby... jednakże wszystkie po pewnym czasie mijały. Miało to miejsce dopóki nie zaczęłam (głównie przez własne kompleksy) zajmować się sportem, zdrowym żywieniem i ogólnie pojmowanym zdrowym stylem życia. Od tamtej pory nie potrafię wyobrazić sobie swojego dnia bez małej porcji ćwiczeń, czy też biegów.

4 komentarze:

  1. Trafiłam tu przez czysty przypadek z Instagrama, ale już zdążyłam przejrzec mase wpisów. To miejsce to full inspiracji, pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze mam te sam problemy z podjadaniem i miłością do słodyczy.. :( Ale Ty masz tyle siły i motywacji w sobie do biegania i ćwiczeń... wyglądasz po prostu idealnie. ! *_* Twoje przepisy wygrywają, treningi również. :* Potrafisz jakoś zmotywować, dać jakieś rady jak wrócić na odpowiedni tor i dać porządnego kopa. ? :D

    OdpowiedzUsuń