Z małym opóźnieniem dodaję mój kolejny tydzień zmagań z upałami! Bywało ciężko! Jak wy sobie radziliście? Przez to słoneczko chyba przegrzał mi się ruter i internet mi nie działa, wiec ciężko z dodaniem czegokolwiek, gdziekolwiek, ale jestem! Zapraszam do oglądania i czytania :)
JAK WYGLĄDAŁ MÓJ TRENING?
Ciężko było! Temperatury, które nam towarzyszyły w tym tygodniu zdecydowanie nie służyły treningom. Ja dałam radę! A wy? Dodatkowo miałam duże problemy ze snem, wiec treningi rano czy na czczo odpadały. Lubię je, ale muszę mieć siły, których nie miałam! Udało się aż w poniedziałek! <3
PONIEDZIAŁEK:
No było fajnie! Rano rozruch, po śniadaniu siłowy a wieczorem (o 20, wcześniej nie było o tym nawet mowy!) 18km z rodzicami! Po 10 bolało mnie kolano, ale puściło na ok 13km! I dobiegłam do celu bez bólu!
WTOREK:
Kosmetyczka (oczyszczanie buzi)powiedziała, że żadnych ćwiczeń dzisiaj! Nie ma problemu. Poleciałam do chłopaka, później spotkanko i lody z przyjaciółką, można żyć!
ŚRODA:
Nóżki, a po nóżkach wyglądałam… jakbym właśnie spod prysznica wyszła… tylko zapach nieco inny :D Ciężko, ciężko! Po tej części ciała tylko basen się należy-> 100 (2,5km) DONE J
CZWARTEK:
Ależ mnie dwugłowe uda bolały podczas biegu! Mało siły było, ale Zielińscy to Zielińscy :D Ja nie marudzę, rodzice nadają tempo, więc lecę za nimi!
PIĄTEK:
Umierałam! Pogoda nie dla mnie, ale zrobiłam to. Reszta dnia upłynęła na przeżywaniu :D
SOBOTA:
Pływałam i pływałam. Nie dało się na plaży wyleżeć! Nie rozumiem tych ludzi, co od rana do wieczora wylegują się na piasku. Nudno, gorąco, jak żyć? A oni dają radę! Podziwiam. Do tego zmarnowana upałem poleciałam na scenę densić zumbę :D Jakaś akcja promująca była, wiec jak tu nie korzystać? Wieczorkiem całą familią (loveyou!) poszliśmy troszeczkę potańczyć. Wymiękłam jednak. Zmęczenie upałem wzięło górę! A w nocy i tak się spać nie dało :D ach te namioty :D
NIEDZIELA:
Niewyspana, zmęczona ale szczęśliwa! Nie mogło być inaczej. Czas spędzony z najbliższymi -> to co kocham najbardziej! Plażowanie było odrobinę później, ponieważ zastała nas z rana burza, ale my cierpliwie doczekaliśmy się kolejnego dnia upałów. Dwa razy w wodzie i do domciu!
JAK WYGLĄDAŁ MÓJ PLAN ŻYWIENIOWY?
Kontynuuję moje wakacje. Jadłam wszystko co chciałam i latałam z notesikiem, by dać Wam znać jak to jedzenie na oko wygląda w przeliczeniu na kalorie i makroskładniki. Ała! Troszeczkę to było uciążliwe.
Co takiego ‘’niezdrowego’’ jadłam?
- żelki
- ptysie
- ciasteczka kruche
- paluszki
- rogaliki drożdżowe
- sernik domowy
- chrupki kukurydziane
- batony ‘’Grounchy’’ z Rossmanna
- lody
- nawet wódkę piłam popijaną pepsi J
Jeśli chodzi o jakiekolwiek zasady to łamałam ile wlazło :D
Planowałam posiłki? Nie.
Ograniczałam owoce? Wręcz przeciwnie i jadłam je o każdej porze dnia i nocy.
Podjadanie! No jak już leży na tym stole i na mnie patrzy J
Ograniczanie nabiału? W sumie sernik x4 i 3 jogurty to nie jest aż taka nadwyżka tygodniowa. Tak, niestety nie toleruję nabiału. HLIP!
Da się. Luz i samokontrola to podstawa J
CO NOWEGO?
Dokładnie to szukałam ‘’Quest bara’’, ale w mojej mieścinie nie było. Mogłam jednak dokładniej obadać teren! Dlaczego? Zachęcona tyloma pozytywnymi komentarzami na temat batonów proteinowych poleciałam do sklepu dla sportowców i pytałam o to moje małe pragnienie. Nie było. Pani poradziła mi ten właśnie ze zdjęcia. Spróbowałam w niedzielę. Hmm… na początku dobry (chłopak powiedział, że taka trochę plastelina, ale w smaku całkiem ok), ale po ok 30 minutach od zjedzenia było mi odrobinę niedobrze. Nie zjadłam go na śniadanie, lecz na 3 posiłek, więc nie mam pojęcia dlaczego spowodował u mnie mdłości. W każdym razie ja szukam dalej swojego ‘’Questa’’, a wam nie polecam tego wynalazku co się zowie ‘’Matrix’’!
ULUBIONA POTRAWA?
Nic się nie zmieniło!
Odkryłam tylko bardzo sympatyczną rzecz, gdy smażyłam 2 porcje na wyjazd:
Dwa białka
+
Jedno żółtko
+
75g mąki żytniej (Gdańskie Młyny)
+
40g odżywki białkowej
+
10g kakao
+
woda gazowana do konsystencji
=
516 kalorii B53 W52 T10 = 8-10 wielkich naleśniorów :D
UZALEŻNIENIA?
Kawę piłam 3 razy! Poza tym to naleśniki rządzą moim życiem(i może troszeczkę lody :D). Szybko, łatwo i pysznie!
CO POLECAM?
37 kalorii na szybkiego głoda? Raczej przekąska poobiednia. Zakupiłam batonik w ‘’Netto’’, kosztował ok 2zł. Smak owoców wyczuwalny, bardzo lekki i trzeba się skupić, żeby zarejestrować fakt, że się je :D Mnie przekonał do siebie truskawkowy. Malinowy też dobry, ale nie tak bardzo :D
Dwa białka
+
Jedno żółtko
+
75g mąki żytniej (Gdańskie Młyny)
+
40g odżywki białkowej
+
10g kakao
+
woda gazowana do konsystencji
=
516 kalorii B53 W52 T10 = 8-10 wielkich naleśniorów :D
UZALEŻNIENIA?
Kawę piłam 3 razy! Poza tym to naleśniki rządzą moim życiem(i może troszeczkę lody :D). Szybko, łatwo i pysznie!
CO POLECAM?
37 kalorii na szybkiego głoda? Raczej przekąska poobiednia. Zakupiłam batonik w ‘’Netto’’, kosztował ok 2zł. Smak owoców wyczuwalny, bardzo lekki i trzeba się skupić, żeby zarejestrować fakt, że się je :D Mnie przekonał do siebie truskawkowy. Malinowy też dobry, ale nie tak bardzo :D
DO JAK NAJSZYBSZEGO NAPISANIA! OBY INTERNET DZIAŁAŁ :D
ahh to Twoje jedzonko... zjadlabym zdjecia:D a nalesniki z odzywka bialkowa musz w koncu wyprobowac ;)
OdpowiedzUsuńA ja się staram jak najmniej odżywki ostatnio!
UsuńWidzę, że wakacje udane! Super, zasłużony odpoczynek :)
OdpowiedzUsuńWakacje cudowne!
Usuń